Wiadomości

Policyjny pies doprowadził do uciekinierów z miejsca wypadku

Data publikacji 02.10.2019

Meryt - policyjny owczarek - doprowadził mundurowych do uciekinierów z miejsca wypadku. 38-latek i 33-latek, po "dachowaniu" audi, którym przejechali najpierw na czerwonym świetle i zderzeniu się z osobowym renault, zbiegli z miejsca zdarzenia. Mężczyźni ukryli się w pobliskich zaroślach. Młodszy z nich znajdował się w stanie zagrażającym jego życiu - obaj trafili do szpitala.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około 21.00. Bielską ulicą Andersa w osobowym audi jechał 38-letni mężczyzna i jego o 5 lat młodszy kolega. Kierowca audi zignorował czerwone światło na skrzyżowaniu z ulicą Michałowicza i zderzył się z jadącym przepisowo 57-letnim kierującym renault. Audi dachowało, staranowało dwie latarnie i trzy znaki drogowe. Kierowca i pasażer audi zbiegli pieszo z miejsca zdarzenia. Powiadomiony o zdarzeniu oficer dyżurny bielskiej komendy natychmiast skierował na miejsce policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym. Pies bezbłędnie podjął trop w porzuconym samochodzie i po około 200 metrach doprowadził swojego przewodnika do ukrytych w krzakach zbiegów.

33-latek odnaleziony przez przewodnika psa służbowego znajdował się w stanie zagrażającym jego życiu. Jego starszy kompan nie doznał podczas zdarzenia poważniejszych obrażeń. 38-latek na widok policjantów zrobił się agresywny, a następnie próbował uciekać. Został jednak obezwładniony przez przewodnika policyjnego psa. Obaj bielszczanie zostali zabrani przez pogotowie ratunkowego do szpitala. 38-latek zachowywał się irracjonalnie, nie porafił poddać się badaniu alkomatem. 33-latek okazał się trzeźwy. Według wstępnych ustaleń, audi kierował 38-letni bielszczanin. Od obu została pobrana krew, celem sprawdzenia ich stanu świadomości w chwili zdarzenia. Szczegółowe okoliczności i przebieg wypadku ustalają śledczy z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Jeśli potwierdzą się wstępne ustalenia, sprawcy wypadku grozi kara nawet 8 lat więzienia.

Podczas tej interwencji nie pierwszy raz kluczowe okazało się wykorzystanie policyjnego psa tropiącego. Dzięki niemu policjanci zatrzymali zbiegów z miejsca wypadku. Gdyby nie to, że przewodnik psa służbowego tak szybko odnalazł mężczyzn, z uwagi na odniesione obrażenia dla jednego z nich całe zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie. Na szczęście na czas otrzymał pomoc i został zabrany do szpitala. To nie jedyne przypadki, w których nieocenionym okazał się policyjny przewodnik z psem. W marcu pies tropiący odnalazł zaginionego 91-latka, ratując go przed zamarznięciem, a w sierpniu w Jaworzu, dzięki znakomitemu węchowi policyjnego czworonoga, mundurowi uratowali życie niedoszłej samobójczyni.

Powrót na górę strony