Wiadomości

Ukrył telefon w skarpecie

Data publikacji 18.11.2013

Policjanci i pracownicy ochrony jednego z bielskich lokali przy ul. Ratuszowej zatrzymali 38-latka z Andrychowa, który skradł z torebki bielszczanki i-phona wartego 1500 złotych. Za przestępstwo to rabusiowi grozi teraz do 5 lat za kratami.

Policjanci i pracownicy ochrony jednego z bielskich lokali przy ul. Ratuszowej zatrzymali 38-latka z Andrychowa, który skradł z torebki bielszczanki i-phona wartego 1500 złotych. Za przestępstwo to rabusiowi grozi teraz do 5 lat za kratami.

Kiedy klientka lokalu zorientowała się, że z jej torebki zniknął telefon, nie spodziewała się, że jeszcze kiedykolwiek odzyska skradzione mienie. Pokrzywdzona może mówić o dużym szczęściu, bo obsługa lokalu wykazała się wyjątkową rozwagą i spostrzegawczością. Barmani zwrócili uwagę na mężczyznę w białej koszuli, który przeszukiwał torebki klientek. Swoje spostrzeżenia natychmiast przekazali ochroniarzom, którzy już po chwili namierzyli mężczyznę odpowiadającego podanemu rysopisowi. Mężczyzna początkowo nie przyznawał się do kradzieży. Ostentacyjnie demonstrował pracownikom ochrony puste kieszenie kurtki i spodni. Ochroniarze nie dali się zwieść i szybko ustalili, że rabuś ukrył skradziony telefon w skarpecie. Złodziej został przekazany w ręce policjantów z komisariatu I. Przewieziono go do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszy zarzuty kradzieży, za co może mu grozić nawet do 5 lat więzienia. Policjanci sprawdzają, czy zatrzymany ma na swoim koncie inne kradzieże, do których doszło ostatnio w bielskich lokalach rozrywkowych.

Powrót na górę strony